REKLAMA: Jeśli już potrafisz tworzyć strony internetowe, wejdź na blog z poradami dla średnio-zaawansowanych webmasterów www.PomocnikWebmastera.pl |
Często widuję w internecie strony poświęcony zarabianiu w internecie. Zasada zarabiania w firmach GPTR (GPTR to skrót od wyrazów GetPaid To Read czyli Płacimy za czytanie [reklam]) jest prosta: odbierasz email którego czytasz i klikasz w link stwierdzający, że przeczytałeś email. Proste, ale prawda jest okrutna. Tam gdzie są pieniądze, są i oszuści. Tak więc możesz natrafić na firmę, która wysyła maile z reklamami, ale ... nie płaci. Jest to jak najbardziej prawdopodobne. Na pewno nie płacą firmy, które obiecują za 1 przeczytany mail kilka dolarów. Zasada jest taka, że reklamodawca płaci za wysłanie mailii i część pieniędzy zabiera właściciel takiej firmy a część dostają czytający maile. Jeśli ktoś obiecuje za przeczytanie maila 10 dolarów a reklama do 1000 osób kosztuje 2 dolary, to coś tu jest nie tak. Nikt tu nie jest pomocą humanitrną i za darmo nie płaci. Tak naprawdę uczciwe firmy oferują zarobek rzędu: 0,25 centa do 1 centa za przeczytany mail. Optymistycznie zakładając, że za każdy mail dostajesz 1 cent i codziennie dostajesz 100 mailii, to zarabiasz codziennie 1 dolara (3 zł). Przeczytanie każdego maila to minuta (czasami dłużej). Dodatkowo trzeba spędzić 30 sekund na stronie reklamodawcy, więc dziennie tracimy 150 minut, czyli 2,5 godziny. Czyli zarabiamy złotówkę na godzinę (!). Już nawet Biedronka więcej płaci (stawka godzinowa w hipermarketach za wykładanie towaru na półki wynosi 4-5 zł).
Oczywiście można zdobyć dużo poleconych, ale nie każdy jest w tym dobry, dlatego zamiast tego sposobu zarabiania w internecie polecam programy partnerskie, też trzeba w nie włożyć trochę pracy, ale zyski są większe a praca mniej monotonna.